VHS – Na marne
Redakcja w dniu 28 listopada 2024
Na początku listopada światło dzienne ujrzała debiutancka EP-ka zespołu VHS. To nie tylko pierwsze wydawnictwo grupy, ale także ich wielobarwna wizytówka, będąca zapisem muzycznego dojrzewania – procesu równie niejednorodnego i chaotycznego, jak życie samo w sobie. Twórcy opisują ją jako mieszankę smutku, radości, ironii i obaw, która, choć pozornie niespójna, w swoim rdzeniu zawiera wyraźną harmonię.
EP-kę otwiera singiel „Na marne”, który już od pierwszych dźwięków pokazuje, jak wszechstronni są członkowie VHS. Nostalgiczny, niemal intymny wokal prowadzi słuchacza przez łagodne intro, które z czasem przeistacza się w dynamiczną, pełną emocji sinusoidę. Wyraźne kontrasty – od spokojnych fraz po przenikliwe krzyki – ilustrują, jak głęboko VHS potrafi wnikać w emocjonalne krajobrazy. To utwór, który pozostaje w pamięci, jakby celowo przygotowany do przeżywania na koncertach.
Styl zespołu VHS wymyka się prostym klasyfikacjom. Gdzieś na pograniczu electro popu, indie rocka, a nawet brzmień lat 80. i 90., odnajdują własną przestrzeń, budując muzyczne pomosty między pokoleniami. W ich utworach czuć zarówno inspiracje klasykami, jak i nowoczesnymi trendami – są zarazem sentymentalni i przebojowi, z nutą buntu, który nadaje ich twórczości autentyczności.
Jak podkreśla Maciej Rembikowski, członek zespołu:
„Czerpiemy z przeżyć, z wyborów, przed którymi stoimy, z obserwacji świata. To główny motor naszych inspiracji lirycznych.” VHS to zespół, który słucha i inspiruje się wieloma gatunkami, co sprawia, że ich twórczość jest różnorodna i nieprzewidywalna. Każdy utwór to odrębna podróż, pełna emocji i zaskoczeń.
