Drugi singiel z nadchodzącej płyty „Katastrofa” Bartka Mieżyńskiego, to mieszanka post punku z post rockiem okraszona opowieścią o funkcjonowaniu w toksycznych środowiskach.
„Nie umiem odnaleźć się w grupie. Jedyna forma wyrażania emocji, w której czuję się komfortowo to muzyka. Jakiś czas temu postawiłem przed sobą wyzwanie — nagrać płytę solową. Warunek był jeden: udowodnić sobie, że dam radę wykonać wszystko samemu. Wiele lat zajęły mi nie tyle przygotowania, co znalezienie pewności siebie i wyjście z problemów, które zaciskały się wokół mnie coraz ciaśniej. Odnalazłem pomoc w grupie ludzi, którą poznałem bardzo, bardzo niedawno. Jestem im dozgonnie wdzięczny — za to, że są. Nie bój się szukać wsparcia” — komentuje Bartek Mieżyński.
Album „Katastrofa” będzie opowiadać o przewlekłym zmaganiu się z samotnością.