Hart – Zły
Redakcja w dniu 7 kwietnia 2025
Hart, rockowa formacja z Łodzi, wraca z podwójną siłą i świeżą porcją ciężkiego grania. Ich nowy singiel „Zły”, to przedsmak nadchodzącego albumu „Dno” – płyty surowej, dojmującej, a jednocześnie głęboko przemyślanej. Tym razem Hart zamiast wspinaczki na symboliczny „Szczyt”, zabiera słuchaczy w podróż ku upadkowi, by dokładnie przyjrzeć się temu, co czai się na jego dnie.
Już pierwsze dźwięki „Złego” wywołują mocne poruszenie – kapitalny gitarowy riff, którego nie powstydziłby się sam Jerry Cantrell (Alice in Chains), otwiera utwór z rozmachem i pazurem. Ale to dopiero początek: po tej drapieżnej introdukcji pojawia się liryczna, niemal intymna zwrotka, by w refrenie przejść w bluesujące, rozedrgane emocjami tony. To zaskakująca i nietypowa kompozycja jak na Hart, ale właśnie dlatego – tak bardzo zapadająca w pamięć.
– „Dno” można zaklasyfikować jako concept album grawitujący wokół tematu upadku człowieka – tłumaczy Piotr „Rudy” Czembrowski, lider zespołu. – „Jest sporo powodów, by uznać, że się przegrało i mam wrażenie, że poruszyłem większość z nich. Miałem na to aż 12 piosenek”.
„Zły” idealnie wpisuje się w tę narrację – to opowieść o wewnętrznym konflikcie, o goryczy i emocjonalnym zmęczeniu, które drąży duszę jak rysa na winylu. Ale jest w tym utworze również coś więcej: świadomość, że muzyka – szczególnie gitara – to narzędzie do wyrażania zarówno mroku, jak i nadziei. Hart nie boi się tego dualizmu. Wręcz przeciwnie – celebruje go.
Nowa płyta łodzian to kontynuacja ich drogi, ale z jeszcze większą odwagą i głębią. Po optymistycznym debiucie „Szczyt”, „Dno” jest zanurzeniem się w drugą stronę ludzkiej natury, w doświadczenia, które nie zawsze mają happy end, ale z których może wyniknąć oczyszczenie.
